Relacje uczestników Akcja 2012

Na cmentarzu w Lityniu

Dnia 10 lipca wraz z 8-osobową drużyną wyruszyliśmy busem w stronę granicy polsko-ukraińskiej. Część z nas nie wiedziała co nas czeka, zaś Ci co byli poprzednim razem poklepywali po ramionach i z uśmiechem na twarzy opowiadali o wspaniałej ukraińskiej gościnności. Rzeczywiście, nie mylili się!

W dniu, gdy dojechaliśmy na miejsce (do Litynia) zaskoczyło nas nagłe zaproszenie do p. wiceburmistrza owej miejscowości, a tam ku naszemu zdziwieniu prawdziwa ukraińska gościnność z poczęstunkami oraz rozmowa, na temat jak byśmy chcieli spędzić tam czas, w jaki sposób pracować na cmentarzu, który sprzątaliśmy już rok wcześniej. Oczywiście na odpoczynek nie przyjechaliśmy, więc zaraz po umówionym spotkaniu wyruszyliśmy na miejsce naszej przygody, polskiego cmentarza niedaleko naszego miejsca zakwaterowania.

Na początku wzięliśmy się za porządkowanie zalegającej roślinności, która uniemożliwiała dotarcie do pomników. Prace posuwały się w szybkim tempie, dzięki chęciom młodzieży oraz wspaniałemu zorganizowaniu grupy. Mimo ciężkich prac i upałów, nikt z nas się nie poddawał!

Czas leciał nieubłagalnie szybko, godzina stawała się minutą a minuta sekundą, aż przyszedł czas, żeby wracać do domów. Za rok mamy pragnienie wrócić w to samo miejsce. Uważam, że wyjazdy na kresy wschodnie są potrzebne nie tylko ze względu na historię, ale dla przygody, poznawanie tamtejszej kultury, języka oraz nowych znajomych.

Dawid Rudyk

(aby powiększyć - kliknij w zdjęcie)
Zobacz też: