Relacje uczestników Akcja 2016

Wybranówka i Brzezina

Wybranówka to wieś położona w rejonie żydaczowskim obwodu lwowskiego, licząca 735 mieszkańców, do której w tym roku wolontariusze wybrali się po raz pierwszy. Grupę tworzyli ochotnicy z różnych miejsc Polski. Byli to: Agnieszka Zagrodna, Dominika Zagrodna, Patrycja Karasiak, Joanna Warzocha i Łukasz Skoczek z Legnicy, Martyna Haftarczyk i Michał Krajka z Milicza, Maksymilian Prus z Wrocławia, Bartosz Szymański z Zelgna oraz Anna Stefańska z Oławy.

W ciągu 10 dni wolontariusze zajmowali się porządkowaniem cmentarzy w Wybranówce i Brzezinie. Podjęta przez nich praca nie należała do najłatwiejszych. Całkowicie zapomniane nekropolie niczym nie przypominały niegdysiejszych polskich cmentarzy. Szczególnym wyzwaniem okazał się cmentarz we wsi Wybranówka, który w całości porośnięty gęstym lasem wymagał jego doszczętnego wykarczowania. Niewiele lepiej rysował się cmentarz w Brzezinie. Umiejscowiona wewnątrz lasu nekropolia porośnięta była wszelkimi krzewami i drobnymi drzewami, a poprzewracane i pokruszone pomniki straszyły wyglądem.

Jakiekolwiek skuteczne prace bez odpowiednich pił, kosiarek i narzędzi nie byłyby możliwe. Na szczęście wolontariuszom z pomocą przyszli miejscowi mieszkańcy, którzy przy użyciu odpowiedniego sprzętu pomogli przy wycince. Dzięki ciężkiej pracy wolontariuszy w Wybranówce i Brzezinie udało się odsłonić zarośnięte pomniki, które następnie oczyszczone i odmalowane, napawają dumą ze stojącymi u ich stóp biało-czerwonymi zniczami.

Między pracą na obu cmentarzach, znalazło się także trochę czasu na opuszczony i zapomniany kościół rzymskokatolicki w Wybranówce. Wiekowa świątynia całkowicie zrujnowana, skrywała się za gęstymi i wysokimi nawet na metr trawami. Dzięki wolontariuszom udało się oddać jej choć trochę dawnego uroku i wyciąć przysłaniające ją zarośla.

Poza pracą i renowacją nagrobków wolontariusze mieli okazję bliżej przyjrzeć się kościołowi we wsi Brzezina, znajdującemu się nieopodal odnawianego cmentarza. Kościół w trakcie II Wojny Światowej, został prawdopodobnie spalony przez banderowców, jednak wolontariuszom nie udało się zyskać więcej pewnych informacji na ten temat. Zapytani mieszkańcy wypowiadali się bardzo lakonicznie lub wręcz nabierali wody w usta.

Jednakże miejscowi bardzo pozytywnie zareagowali na wieść o przybyciu grupy polskich wolontariuszy. Wszyscy chętnie się integrowali, rozmawiali i udzielali ewentualnej pomocy, jeśli takowa była potrzebna. Ukraińska gościnność, którą uraczeni zostali nasi wolontariusze była wręcz onieśmielająca, ale była także dowodem na polsko-ukraińską przyjaźń i wzajemną życzliwość.

Michał Krajka

(aby powiększyć - kliknij w zdjęcie)