Ważne wydarzenia

Kresowy obóz dla wolontariuszy w Krzyżowej

oboz2019

23 i 24 czerwca 2019 r. w Krzyżowej odbył się Kresowy obóz dla wolontariuszy, którzy już 8 lipca w ilości ponad 1000 osób wyruszą na ziemię swych pradziadów by uratować 150 polskich cmentarzy. Wydarzenie było okazją by poszerzyć swą wiedzę o Kresach, zacieśnić więzi i lepiej przygotować się do wyprawy na byłe ziemie wschodnie Rzeczypospolitej. Wśród uczestników było wielu znamienitych gości i prelegentów, to już 10 edycja naszej akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia".

Nazwa miejscowości Krzyżowa nie jest przypadkowa, w Krzyżowej na Dolnym Śląsku podczas kresowego pikniku patriotycznego krzyżują się dwie tożsamości naszego regionu, tożsamość piastowska oraz tożsamość kresowa, które nie są dodatkami a nieodłącznymi elementami naszej tożsamości regionalnej i narodowej. Uczniowie biorący udział w pikniku mogli dowiedzieć się historii i znaczenia Kresów Wschodnich. Z prelekcją tradycyjnie zawitał do nas historyk Tomasz Kozłowski, który przedstawił młodzieży historię kresowian, przodków dolnośląskiej młodzieży, tą dumną, mało znaną, martyrologiczną, lecz i tą magiczną jaką znamy chociażby z twórczości Henryka Sienkiewicza, Adama Mickiewicza czy Juliusza Słowackiego. Młodzież poznała najbardziej skryte ciekawostki z naszej historii, bo kto dziś pamięta chociażby o tym, że pierwszy polski mecz piłki nożnej odbył się we Lwowie i trwał 6 minut. Czy o Unii w Horodle z 1413, podczas której Polacy utworzyli w Europie pierwsze NATO, czyny Orląt Lwowskich, które są ewenementem na skalę światowa po dziś dzień.

Obecna była Dyrektor Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą Ministerstwa Spraw Zagranicznych Iwona Kozłowska, która wspiera i roztacza swą opieką akcję i wolontariuszy wyruszających na Kresy Wschodnie. Nasza największa w kraju oddolna inicjatywa Kresowa "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia", dzięki odgórnemu wsparciu jeszcze skuteczniej może wykonywać zadania za wschodnią granicą. Był z nami również obecny Płk. Prof. Mieczysław Struś będący komandorem, przed którym w trakcie pikniku wolontariuszy wraz ze swymi dowódcami grup zameldowali skład osobowy i gotowość do lipcowego wyjazdu. Uczniowie dolnośląskich szkół nie byliby w stanie ratować mogił swych pradziadów bez wsparcia kuratorium, stąd był obecny Dolnośląski Kurator Oświaty Roman Kowalczyk, który przyjechał by porozmawiać osobiście z uczniami i wymienić z nimi pomysły odnośnie nowych innowacyjnych działań na rzecz Kresów, które mogłyby zostać wprowadzone przez Kuratorium Oświaty. Należy wspomnieć, że od 10 lat to właśnie w dolnośląskich szkołach wykluwa się świadomość o kresach, dzieci i młodzież cały czas w swych lokalnych środowiskach organizują inicjatywy kresowe, zbiórki funduszy i darów, z którymi jadą za wschodnią granicę przywracać ład polskich cmentarzy i wspierać pozostałych tam Rodaków. Na pikniku byli obecni również samorządowcy, którzy osobiście z dziećmi w lipcowym słońcu ramię w ramię z dziećmi pracują przy mogiłach, tak jak burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki, który z uczniami po raz pierwszy wyruszą niebawem do Tuligłów, by zatroszczyć się o tamtejszy cmentarz.

W trakcie prelekcji była też i ta poświęcona praktycznym poradom dotyczących pracy przy zabytkowych pomnikach i organizacji pracy na kresowych cmentarzach, tworzenia dokumentacji i relacji ze spotkań z Rodakami. Relacji, które są bezcenne, młodzież "poznała" Strażniczki Kresów, których nie ma już wśród nas. Na twarzy uczniów było ogromne wzruszenie, gdy te obejrzały nagrania wideo ze Śp. Józefą Moczulską z Tłumacza, Śp. Anastazją Jankowską z Wolicy, Śp. Gizeą Oleksandrowicz z Rarańczy. Też w ten sposób młodzież uczyła się pokory widząc, w jakiej niedoli żyły naszej Rodaczki, które pozostały same z własnego wyboru na Kresach. Uczestnicy obejrzeli też nagranie z Kapitanem Wileńskiej Armii Krajowej Zygmuntem Olszewskim, który czeka w Wilnie na Rodaków z macierzy. W ten sposób młodzież zobaczyła, że należy się śpieszyć, w czasie gdy najlepsze pokolenie II Rzeczypospolitej odchodzi, by podziękować im oraz zachować historię ich życia. Na pikniku był obecny najstarszy wolontariusz naszej akcji, 87-letni Adam Piotrowski urodzony jeszcze w Borysławiu. Tak w sposób ciekawy i innowacyjny młodzież uczyła się historii swego rodu a tym samym narodu. Historii i patriotyzmu należy dziś uczyć aktywnie, 8 lipca uczniowie odbiorą ją tam skąd wywodzą się najlepsze polskie tradycje, na Kresach poprzez pracę nad zapomnianymi polskimi mogiłami. Dzień obfity w naukę i lawinę nowych informacji zakończył się wspólnym ogniskiem i nauką pieśni patriotycznych, gdzie przygrywał hufiec harcerski "KEDYW" z Legnicy pod wodzą druha Artura Torbińskiego. Rano po śniadaniu, odbyła się odprawa po której wolontariusze udali się w drogę do domów, z niedosytem i zniecierpliwieniem do lipcowego wyjazdu.

Zdjęcia: Klaudia Bednarska
Tekst: Artur Sułkowski


Fotorelacja z wydarzenia: www.studiowschod.pl

sep

PATRIOTYCZNA UROCZYSTOŚĆ NA UKRAINIE

Po majowym wyjeździe Pocztu Sztandarowego Zespołu Szkół Publicznych im. Jana Pawła II w Kudowie-Zdroju do Lwowa na cmentarz "Orląt Lwowskich" i aktywnym uczestnictwie w obchodach rocznicy Konstytucji 3 Maja, do szkoły przyszło kolejne zaproszenie od organizatorów akcji "Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia" na wyjazd na pogranicze ukraińsko-rumuńskie.

Grupa młodzieży Zespołu Szkół z Pieszyc pracująca na cmentarzu w Nadwórnej na Ukrainie, napotkała na pomnik "Żelaznej Brygady" oraz dowiedziała się, że takich pomników w okolicy jest więcej. W szczególny sposób zajęli się obeliskiem w Pasiecznej, który w tym momencie był najbardziej zaniedbanym miejscem pamięci o polskich Legionach. Wykonali podstawowe prace, ale okazało się, że pomnik wymaga gruntowej renowacji. Fundacja Studio Wschód i TVP Polonia zainicjowała zbiórkę środków na ratowania pomnika Żelaznej Brygady, zyskując sympatię i pomoc ze strony władz i społeczeństwa ukraińskiego. Odbudowana mogiła Legionistów Karpackiej Brygady w Pasiecznej, którzy polegli w czasie I Wojny Światowej, została poświęcona 4 listopada br i w tej pięknej, patriotycznej uroczystości wzięliśmy udział osobiście, mając ze sobą sztandar szkoły.

I Wojna Światowa trwająca w latach 1914-1918 to jedna z najtragiczniejszych kart historii najnowszej. Stosunkowo małe nasycenie zdobyczami techniki arsenałów militarnych walczących stron przełożyło się na wielkie, wielomilionowe straty w ludziach. Każda bitwa to masakra, walczono wielokrotnie wręcz a bagnet był podstawowym narzędziem walki. Wśród walczących wojsk rosyjskich, austrowęgierskich i niemieckich nie zabrakło w szeregach tych armii Polaków a tragiczny był fakt, że często walczyli bratobójczo przeciwko sobie.

II Brygada Legionów Polski tzw. Karpacka lub Żelazna powstała w maju 1915 roku, podlegała rozkazom państw centralnych. Swoją nazwę zawdzięcza faktowi, że areną ich walk były Karpaty. Ciężkie boje spowodowały, że na tym terenie jest wiele nekropolii z poległymi Legionistami.

Wróćmy do uroczystości z 4 listopada. Na tę wyjątkową chwilę przybyły poczty sztandarowe dolnośląskich szkół i polskich szkół na Ukrainie, harcerze, wolontariusze, duchowieństwo różnych obrządków chrześcijańskich. Nie zabrakło konsula RP z Lwowa a także ukraińskich i polskich samorządowców, dziennikarzy z TVP Wrocław oraz wicedyrektora TVP Polonia. Poświęcenia odbudowanej mogiły dokonał Biskup z Archidiecezji Lwowskiej Leon Mały. Licznie zjawili się nasi rodacy z Pasiecznej i okolicznych miejscowości. O muzyczną oprawę wydarzenia zadbał zespół "Podolski Kwiat" z Koziatynia, odśpiewano hymn polski i ukraiński, Rotę, pieśń "My pierwsza brygada". Złożono kwiaty, wieńce, zapalono biało-czerwone znicze. W następnym dniu w Nadwórnej odbyła się msza święta, odprawiona w języku polskim i ukraińskim, podczas której modlono się za ojczyznę oraz bohaterskich Legionistów. Później doszło do wzruszającego spotkania z nieliczną grupą rodaków. Przewodnim motywem tego spotkania była ich więź z Polską, gorące myśli o ojczyźnie a finałem podziękowania za pamięć o rodakach zza granicy.

Wyprawa na Ukrainę była dla mnie jednocześnie spełnieniem wyjątkowej misji. Czytelnicy "Gazety Gmin", mam nadzieję, pamiętają mój apel oraz wzruszający, wołający o pomoc list polskiego emerytowanego nauczyciela z Ukrainy. Miałem ogromną, wewnętrzną satysfakcję, rozpierała mnie nieopisana radość w momencie, w którym przekazałem mu środki na operację ratującą wzrok. W tym samym momencie zobaczyłem twarz człowieka szczęśliwego, spełnionego, będącego w "siódmym niebie".

Pragnę w tym momencie podziękować tym, którzy odpowiedzieli na mój apel, którzy wysłuchali mnie i ufundowali cegiełkę na ten szczytny cel. Dziękuję księżom, nauczycielom i uczniom mojej szkoły, osobom prywatnym, instytucjom, przedsiębiorcom, hotelarzom, gastronomikom, ludziom dobrej woli z Kudowy-Zdroju, Lewina Kłodzkiego, Polanicy-Zdroju, Dusznik-Zdroju. Działalność charytatywna i kwestowanie to ciężki kawałek chleba ale pomaganie ma sens, oby wszystkim darczyńcom dobro, które okazali zaprocentowało stokrotnie. Dziękuję swoim gimnazjalistom, pocztowi sztandarowemu w osobach Zofii Prochot, Wiktorii Ryznar i Adrianowi Cygan za podjęcie wraz ze mną trudów wyprawy na Kresy, w tym dwóch nocy w autobusie. Jesteście i będziecie wielcy. Dziękuję również rodzicom uczniów za wsparcie logistyczne naszego wyjazdu oraz Pani Beacie Mateckiej za przepiękną biało-czerwoną wiązankę kwiatów.
J. Łukasik

PS. W międzyczasie dotarła do nas korespondencja z Ukrainy, od obdarowanego nauczyciela, której fragmenty pragniemy zacytować:
"Drodzy kochani Rodacy w Ojczyźnie miłej aż jednego szczęśliwego dnia, jakby z nieba aniołowie przywieźli i wręczyli pomoc, a w moim sercu i duszy żal i radość, że jest na świecie Bóg, ludzie serdeczni i życzliwi. Dlatego z głębi swojej duszy i serca składam szczere podziękowania wszystkim - młodzieży, nauczycielom, księżom, zwykłym, serdecznym ludziom z Kudowy-Zdroju i okolic, za ich ludzkość, zrozumienie i miłosierdzie dla swego Rodaka, swego bliźniego, za otwarcie Waszych serc, pokazanie wrażliwości na potrzeby i troski dla Rodaków na Kresach Wschodnich, którzy znaleźli się w ciężkiej, zdrowotnej sytuacji. Ja do końca swego życia będę modlić się szczerze do Boga Naszego Jedynego, za wszystkich Was, za Wasze szczęśliwe losy, mądry i szczęśliwy sens życia na ziemi, za Wasze zdrowie, zdrowie Waszych rodzin, za długie lata życia, w spokoju i dostatku".

sep

ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI NA LITWIE

Po powrocie z Ukrainy czekała na mnie miła niespodzianka, imienne zaproszenie od organizatorów akcji "Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia" na obchody Dnia Niepodległości na Litwę. Zawsze będę powtarzał, że te wszystkie dowody pamięci i życzliwości są formą wdzięczności kierowaną do społeczności Zespołu Szkół Publicznych im. Jana Pawła II w Kudowie-Zdroju za wieloletnie zaangażowanie w tę niepowtarzalną i wspaniałą akcję. Towarzyszyłem grupie młodzieży, harcerzy, studentów, wolontariuszy z Dolnego Śląska.

Po nocnej podróży odbyliśmy spacer po Wilnie, litewskiej stolicy. Zaczęliśmy od Mszy w świętym dla Litwinów miejscu, w kaplicy cudownego obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej. "Ostra Brama" zwana również "Zaranną" lub "Wschodnią", jest jedyną jaka została z 9 bram kiedyś wiodących do miasta. W czasie konfliktu z Rosją tylko tą bramą Kozacy nie wtargnęli do Wilna. Od tego momentu rozpoczyna się kult tego miejsca, odnotowywane są cuda, przybywają pielgrzymki. Kaplicę ufundował Zakon Karmelitów Bosych, sam obraz wykonał nieznany autor, na dębowych deskach, przedstawia Matkę Boską bez dzieciątka, ze skrzyżowanymi rękami, przyciągającymi w przenośni i dosłownie każdego z nas, jak matka kochająca swe dzieci. Msza Święta w takim wyjątkowym, niepowtarzalnym miejscu to wyjątkowe przeżycie a srebrne wota świadczą o tysiącach wiernych, którzy za wstawiennictwem Matki Bożej otrzymali liczne łaski, dowody Jej niepojętej miłości, opieki, wstawiennictwa.

Kolejnym miejscem, które nawiedziliśmy, była cerkiew Św. Ducha, gdzie są złożone doczesne szczątki trzech pierwszych męczenników Kościoła Prawosławnego. O ich świętości świadczy fakt, że ich ciała w naturalny sposób uległy mumifikacji. Z ich kultem wiąże się tyle fantastycznych wydarzeń, że jest to temat na osobny artykuł. Napięty scenariusz dnia spowodował, że następne punkty spaceru były tylko krótkim epizodem. Ratusz z placem, dzielnica żydowska, Uniwersytet ustanowiony przez Króla Stefana Batorego, najstarszy Uniwersytet w północno-wschodniej Europie, to miejsca odwiedzane w dalszej kolejności. Docieramy do Katedry, na placu podziwiamy pomnik twórcy państwa litewskiego Gedymina, prowadzącego konia, z symbolicznie, pokojowo skierowanym mieczem do dołu. Jako mieszkańca Kudowy-Zdroju zainteresował mnie związek Stanisława Moniuszki z Wilnem, w kontekście Festiwali Moniuszkowskich. Do włodarzy miasta kieruję te informację, z rozmowy z przewodnikiem wynika, że prężnie działające Wileńskie Towarzystwo Moniuszkowskie jest zainteresowane taką współpracą.

Dotarliśmy na cmentarz na Rossie, utworzony w 1801 roku. Swą nazwę zawdzięcza faktowi, że Zakon Księży Misjonarzy wykupił ziemię na cmentarz od nijakiego Rosickiego. Nekropolia zajmuje obszar prawie 11 hektarów, dzieli się na część cywilną i wojskową. Nas interesuje część wojskowa, gdzie leżą Legioniści z lat 1919, 1920 oraz matka i serce Marszałka Józefa Piłsudskiego. Jest to wypełnienie testamentu Marszałka, który chciał w części spocząć z żołnierzami, "którzy rzucili mu niepodległe Wilno pod nogi". W tej części cmentarza znajdują się również groby żołnierzy AK, uczestników akcji "Ostra Brama" z roku 1944, którzy wyzwolili i ocalili Wilno, nie pozwolili podzielić tragicznych losów Warszawy.

Krótki przystanek miał miejsce w miejscowości Bujwidze, gdzie zapaliliśmy dziesiątki zniczy na mogile rodzinnej Kardynała Henryka Gulbinowicza, który w tych stronach się urodził i wychował. Dzisiaj jest wielkim autorytetem i orędownikiem akcji sprzątania polskich nekropolii na wschodzie i wspierania Polaków mieszkających na Kresach.

Wszystkie pozostałe akcenty, elementy wyjazdu były nierozerwalnie i podmiotowo związane z osobą wielkiego Polaka, Marszałka Józefa Piłsudskiego i "Sztafetą Niepodległości", która od 23 lat uświetnia Narodowe Święto Niepodległości. Osoba Marszałka swoją wielkością i geniuszem wzbudza wiele kontrowersji, szczególnie wśród historyków i polityków. Jedni podkreślają Jego heroizm, niezłomność, patriotyzm, nazywają bohaterem i zbawcą narodu, twórcą niepodległej II Rzeczypospolitej. Drudzy walczą z Jego mitem, nazywają dyktatorem, agentem obcych mocarstw. W ocenie wszystkich uczestników wyjazdu na Litwę Marszałek Józef Piłsudski jest jednym z najwybitniejszych synów narodu polskiego. Pierwszy dzień pobytu na Litwie zakończyliśmy Mszą Świętą w kościółku w Powiewiórkach, gdzie ochrzczono Marszałka. Wnętrze świątyni szczelnie wypełniła młodzież, przebrana w biało-czerwone uniformy. Liturgia była przepełniona patriotycznymi akcentami, była piękną lekcją polskiej historii i teraźniejszości. Porywającą homilię wygłosił ksiądz Dariusz Stańczyk, twórca i inicjator Sztafet Niepodległości. Aktualnie pracuje na Syberii, przyjechał specjalnie na tę okoliczność, nawiązał do polsko-litewskich korzeni, do przesłania "Sztafety", do wychowania młodzieży w duchu niezaprzeczalnych wartości i ideałów, sięgających polskiego harcerstwa lat międzywojennych. Zdawałem sobie sprawę, że stoi przed nami wielki i charyzmatyczny kapłan, który swoją postawą i entuzjazmem potrafi zarazić i porywać współczesną młodzież. Noc z 10/11 listopada była dla nas bardzo krótka, pobudka o 5 rano i przejazd do Zułowa, miejsca gdzie urodzi się Józef Piłsudski. W miejscu, w którym znajduje się tablica pamiątkowa oraz rośnie zasadzony przez żonę Marszałka i prezydenta Mościckiego w roku 1937 pamiątkowy dąb, zainaugurowano XXIII Sztafetę Niepodległości. Z jednej strony przejmujący chłód, deszcz ze śniegiem, ciemność, zmęczenie i senność, z drugiej strony rozpalone serca "Mazurkiem Dąbrowskiego" na ziemi litewskiej, apelem poległych, płomiennymi słowami, magią miejsca i czasu, płomieniem rac. Do pokonania 60 km odcinek z Zułowa do Rossy w Wilnie, z którego 20 km przebiegła ekipa z Polski. W eskorcie policji biegnie się trójkami, niosąc 2 polskie i 1 litewską flagę. Biegniesz taki fragment na, który Ciebie stać, pozwala zdrowie i kondycja fizyczna. Owację na stojąco otrzymał 84 letni wolontariusz z Wałbrzycha, który w sposób czynny wziął udział w sztafecie. Nie jestem zbyt łasy na odznaczenia i nagrody, ale pamiątkowy medal za udział w tym wyjątkowym biegu należy do moich najcenniejszych trofeów. Przybycie sztafety na cmentarz to następny wspaniały element tego dnia - wbiegnięcie kilkusetosobowej grupy młodzieży w biało-czerwonych barwach, z kilometrową flagą Polski, opasującą cały wojskowy cmentarz, na każdej mogile palące się znicze w barwach narodowych. Przy grobie matki i serca Marszałka krótkie przemówienie Pani Konsul, odegrany i odśpiewany hymn Polski i Litwy i półtoragodzinne dowody hołdu i czci dla Józefa Piłsudskiego, Jego rodzicielki, legionistów i żołnierzy AK w postaci wieńców, wiązanek kwiatów, zniczy. Nieprzebrany szpaler ludzi, przedstawicieli instytucji, stowarzyszeń, związków, kombatantów, szkół, przedszkoli, pocztów sztandarowych, kapłanów różnych wyznań.

Zdaję sobie sprawę, że uczestniczyłem i przeżyłem coś wyjątkowego. Patriotyzm to wieloznaczne i wielowątkowe słowo, każdy je rozumie i przeżywa indywidualnie. Po raz pierwszy 11 listopada obchodziłem na obczyźnie, w tak bliskiej historycznie i państwowo Litwie. Czy patriotyzm rośnie wprost proporcjonalnie do odległości w jakiej znajdujesz się od Ojczyzny? Nie wiem. Polacy mieszkający na Litwie pokazali wspaniałą miłość do Polski, oddanie i pamięć o bohaterach. Obyśmy przejęli choć odrobinę tego entuzjazmu, optymizmu i zamanifestowali wspólnie nasze uczucia do Najjaśniejszej Rzeczpospolitej w setną rocznicę Odzyskania Niepodległości.
J. Łukasik

sep

Wileńszczyzna 2017

Na Wileńszczyźnie w wyjątkowy sposób uczczono 99. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Jeszcze przed świtem 11 listopada wystartowała sztafeta niepodległości, która połączyła miejsca narodzin i spoczynku Serca Józefa Piłsudskiego. Razem z rodakami z Litwy niepodległość świętowali patrioci, którzy przyjechali z Polski. A wśród nich 48-osobowa delegacja akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia".

11 listopada to dla Polaków mieszkających na Litwie dzień wyjątkowy. Mogą oni pokazać wówczas swoje przywiązanie do narodowych barw, tradycji i historii. Choć polskość towarzyszy im na co dzień, to jednak podczas Narodowego Święta Niepodległości mogą celebrować ją wspólnie z rodakami z macierzy, zaś dzięki licznym patriotycznym inicjatywom Wileńszczyzna staje się biało-czerwona.

Już 10 listopada młodzi Polacy myślami byli na obchodach dnia niepodległości. Wieczorem spotkali się pod Ostrą Bramą w Wilnie, by pomodlić się i wyruszyć do Powiewiórki. W tamtejszym kościele 15 grudnia 1867 roku ochrzczony został Józef Piłsudski, któremu nadano drugie imię - Klemens. Mszę świętą w intencji ojczyzny odprawił ksiądz Dariusz Stańczyk, sprawujący posługę kapłańską w Tobolsku na Syberii. Wcześniej, przez 25 lat, związany był z Wilnem i Wileńskim Hufcem Maryi im. Pani Ostrobramskiej. To on jest inicjatorem i organizatorem Sztafety Niepodległości, która w tym roku wystartowała już po raz 23.

- Przyjechaliśmy od Ostrej Bramy, Matki Bożej Miłosiernej, do której uciekali się wszyscy powstańcy XIX wieku, do której pielgrzymował niejednokrotnie urodzony przed 150 laty marszałek Józef Piłsudski. To nad kołyską tegoż wodza narodu polskiego wisiał ryngraf Matki Bożej Ostrobramskiej - mówił podczas nabożeństwa ks. Dariusz Stańczyk.

W mszy, oprócz polskich harcerzy i młodzieży z Litwy, uczestniczyli również motocykliści Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego oraz delegacja akcji "Mogiłę pradziada ocal zapomnienia", w skład której wchodzili uczniowie dolnośląskich i opolskich szkół wraz z nauczycielami, harcerze 710. Drużyny Kedyw z Legnicy, Strażacy z Jugowa, a także wolontariusze. Wcześniej, o godz. 10, nasza grupa uczestniczyła we mszy świętej w kaplicy ostrobramskiej i zwiedziła najistotniejsze dla Polaków miejsca w Wilnie.

11 listopada, tuż po godzinie 5, gdy Wileńszczyzna jeszcze spowita była mrokiem, rozpoczęły się uroczystości w Zułowie. To tutaj 5 grudnia 1867 roku na świat przyszedł Józef Piłsudski. Po majątku, w którym spotykała się inteligencja i polscy patrioci, dziś pozostały jedynie fundamenty (dworek spłonął w 1874 roku, a po II wojnie światowej władze sowieckie urządziły tam sowchoz) oraz dąb, z którym wiąże się niezwykła historia. W 1937 roku został on zasadzony na cześć marszałka, przez jego żonę Aleksandrę oraz ówczesnego prezydenta Ignacego Mościckiego. Drzewo cudem ocalało. Nienawidzący marszałka sowieci nie byli świadomi, że w tym miejscu rośnie tak niezwykły dla Polaków symbol. Zresztą dąb, podlewany przez lata chemikaliami z fermy kur, uratowały w późniejszym okresie nieświadome swoich czynów dzieci z pobliskiej stróżówki.

W tym niezwykłym miejscu odmówiono modlitwę za ojczyznę, odśpiewano patriotyczne pieśni oraz Hymn Polski. Po złożeniu symbolicznych wiązanek oraz zapaleniu zniczy pod tablicą upamiętniającą Józefa Piłsudskiego, wystartowała 23. Sztafeta Niepodległości. Jej celem była tradycyjnie Rossa i Mauzoleum Matki i Serca Syna. Biegacze do pokonania mieli ponad 60 kilometrów. Jak sama nazwa wskazuje, co pewien czas trójki biegnące z flagami były zastępowane przez kolejnych uczestników sztafety.

- To jest największy dar, który pielęgnuje nasza ojczyzna przez 99 lat. Czujcie się, że jesteście twórcami silnej, nowej, niepodległej Polski. Niech ta niepodległa dzisiaj zatriumfuje przez ten wspaniały bieg do Wilna na Rossę - mówił ks. Dariusz Stańczyk w Zułowie do uczestników sztafety.

W Niemenczynie zaplanowana została przerwa oraz poczęstunek dla biegaczy. Przybyłych do miejskiego centrum kultury przywitały lokalne władze, na czele ze starostą Edwardem Puncewiczem. Przed biegaczami pozostało jeszcze ponad 20 kilometrów.

Zmiany flagowych następowały co jakiś czas, jednak jeden z biegaczy przebiegł cały dystans. To Edward Jundo, maratończyk z Wileńszczyzny, któremu należą się szczególne słowa uznania.

Niezwykłej rzeczy dokonał również nasz wolontariusz, pan Adam Piotrowski z Wałbrzycha. 86-latek, który urodził się jeszcze na Kresach (w Borysławiu, dzisiaj Ukraina), przebiegł niemały dystans w niesprzyjających warunkach pogodowych. Najstarszy uczestnik sztafety dał przykład wszystkim innym, że bez względu na wiek można okazywać w czynny sposób swój patriotyzm. Pan Adam od lat pracuje na kresowych cmentarzach, porządkując mogiły przodków i kierując swoimi podopiecznymi.

Sztafeta do celu dobiegła tuż przed godziną 12 i rozpoczęciem oficjalnych uroczystości na Rossie. Biegacze finiszowali z gigantyczną 123-metrową biało-czerwoną flagą. Właśnie przez tyle lat nasza ojczyzna pozostawała zniewolona. Później flagą został opasany teren, na którym spoczywają Legioniści wierni Józefowi Piłsudskiemu.

Po odśpiewaniu Hymnu Polski i okolicznościowych przemowach, wiązanki pod Mauzoleum Matki i Serca Syna składali przedstawiciele władz, samorządów, szkół, instytucji polskich, kombatantów, a także wielu patriotów. Kolejka do złożenia wieńców sięgała daleko poza bramy cmentarza.

- Jak co roku gromadzimy się na Rossie, aby świętować dzień odrodzenia państwa polskiego. W tym roku 99 rocznica. Zaczynamy rok jubileuszowy i cała wspólnota Polaków Rzeczypospolitej na Litwie i w innych krajach będzie świętować. Polacy na Litwie aktywnie obchodzą tę wielką rocznicę. W szkołach, przedszkolach, teatrach, samorządach, organizacjach odbywają się koncerty, spotkania, rajdy rowerowe, bieg sztafetowy. Licznie uczestniczy w tych obchodach młodzież - powiedziała Urszula Doroszewska, Ambasador RP na Litwie, która rozpoczęła oficjalne przemowy. Pani Ambasador reprezentowała prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Po uroczystościach nie miały końca rozmowy rodaków "ponad granicami". O swojej bogatej historii życia opowiadali m. in. kombatanci Armii Krajowej. Pozostała ich już tylko garstka, jednak co roku przybywają oni na Rossę, by świętować niepodległość ojczyzny.

- Pozdrawiam wszystkich Polaków, ale proszę żebyście i o nas nie zapominali. Ja żyję w okupacji. Do doktora idę, on po polsku nie rozumie, a ja po litewsku ani słowa. Ja przeżyłem okupację niemiecką i rosyjską. Niewielu nas tutaj już zostało. Może trzech, czterech żywych - mówił nam podporucznik Zygmunt Olszewski, weteran wileńskiej Armii Krajowej.

Delegacja akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia" odwiedziła również Bujwidze. Na tamtejszym cmentarzu spoczywają członkowie rodziny Kardynała Henryka Gulbinowicza. Ich mogiłę rozświetliły biało-czerwone znicze. Odmówiona została również modlitwa w intencji wszystkich zmarłych Polaków. O odwiedziny na grobie swoich przodków prosił nas sam kardynał Gulbinowicz. Duchowny, pochodzący z Wileńszczyzny, jest członkiem naszej Fundacji Studio Wschód. Obecnie rozpoczynamy budowę Domu Spotkań z Kresami im. kardynała Henryka Gulbinowicza. Będziemy tam sprowadzać naszych rodaków z Kresów, by godnie i wśród życzliwych osób, dożyli swoich dni.

10 listopada złożyliśmy również kwiaty i zapaliliśmy symboliczny znicz pod tablicą upamiętniającą świętego Jana Pawła II. Znajduje się ona tuż pod Ostrą Bramą. W ten sposób, w wyjątkowym miejscu, oddaliśmy cześć kolejnemu z wybitnych Polaków.

Narodowe Święto Niepodległości nigdzie nie "smakuje" tak wyjątkowo jak na Wileńszczyźnie. Będąc tutaj biało-czerwone serca biją szybciej, a każdy z uczestników tych wydarzeń pragnie tutaj wrócić. Tych emocji nie da się opisać, je po prostu trzeba zobaczyć i przeżyć. Marzy nam się, by za rok, w setną rocznicę odzyskania niepodległości, do Zułowa i na Rossę przybyło więcej delegacji z Polski. To niezwykle ważne dla naszych rodaków z Wileńszczyzny, którzy pomimo lat rozłąki z ojczyzną, pielęgnują narodowe tradycje i kulturę. Warto być tutaj, w kolebce niepodległości. Do zobaczenia 11 listopada 2018 roku!

(aby powiększyć - kliknij w zdjęcie)


sep

Oddaliśmy hołd Legionistom Żelaznej Brygady - patriotyczna uroczystość w Pasiecznej na Kresach

Odbudowana mogiła Legionistów Żelaznej Brygady, którzy polegli w walce o wolną ojczyznę, została poświęcona w sobotę 4 listopada. To wyjątkowe wydarzenie - będące wspólną inicjatywą Fundacji Studio Wschód oraz TVP Polonia - jest patriotycznym i mocnym wejściem w rok stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

Od dwóch lat na cmentarzu w Pasiecznej pracują uczniowie Zespół Szkół im. ks. Jana Dzierżonia w Pieszycach wraz z opiekunami. To oni na nowo odkryli ten pomnik i zadbali o to, by mogiła oraz teren wokół niej był uporządkowany. Jednak konstrukcja monumentu była naruszona, co groziło zawaleniem. Nasze środowisko nie mogło przejść obojętnie wobec mogiły, w której spoczywają bohaterzy narodowi.

Po powrocie z kresowych cmentarzy (w lipcu uporządkowaliśmy 130 polskich nekropolii na Ukrainie), wszystkie siły skierowaliśmy właśnie w kierunku Pasiecznej. Działaliśmy na różnych frontach: prowadząc zbiórkę na odbudowę pomnika, pisząc artykuły popularyzujące wiedzę na temat Żelaznej Brygady i pracując przy renowacji mogiły. Grupa naszych wolontariuszy przez kilka dni przebywała w Pasiecznej, by przyśpieszyć odbudowę pomnika. Akcję, której finał odbył się 4 listopada, prowadziliśmy wspólnie z telewizją TVP Polonia.

W samo południe w Pasiecznej odbyło się poświęcenie odbudowanej mogiły, którego dokonał biskup Leon Mały. Towarzyszyli mu również inni duchowni, w tym o. Bronisław Staworowski, franciszkanin z Krakowa, a także przedstawiciel kościoła greckokatolickiego.

Na tę wyjątkową uroczystość przybyły poczty sztandarowe dolnośląskich szkół, harcerze z 710. drużyny Kedyw z Legnicy oraz wolontariusze, którzy od lat porządkuje polskie cmentarze rozsiane po całej Ukrainie. Młodzież czynnie dała wyraz temu, że pamięta o polskich bohaterach sprzed ponad 100 lat. Towarzyszyli im Strzelcy ze Lwowa, którzy na co dzień kultywują polskie tradycje i historię na Ukrainie.

Nie zabrakło polskich władz konsularnych we Lwowie, a także lokalnych samorządowców, w tym Zinowija Andrijowicza, mera Nadwórnej. Od początku ukraińska strona wyrażała chęć współpracy przy odbudowie pomnika, tworząc w ten sposób dobry klimat całego przedsięwzięcia. Polskich samorządowców reprezentował Kazimierz Burtny, wicestarosta legnicki.

Obecni byli przedstawiciele organizatorów przedsięwzięcia: redaktor Grażyna Orłowska-Sondej z Fundacji Studio Wschód oraz Filip Frąckowiak, wicedyrektor TVP Polonia. Z ramienia Stowarzyszenia "Res Carpathica" przybył dr Jan Skłodowski, popularyzator wiedzy na temat Karpat oraz historii.

W uroczystości udział wzięli nasi rodacy z Nadwórnej, Pasiecznej oraz okolic. Byli bardzo wzruszeni, że w Polsce nie zapomina się o nich oraz o bohaterskiej postawie Legionistów sprzed ponad 100 lat. Uczniowie z tutejszej szkoły również również byli obecni podczas tego wyjątkowego wydarzenia. Dyrektor tej placówki, Roman Sadruk, dba by co roku 11 listopada młodzież zapalała znicze pod kurhanem Legionistów. O muzyczną oprawę wydarzenia zadbał natomiast zespół Podolski Kwiat z Koziatyna. Młodzi artyści przejechali kilkaset kilometrów, by wykonać patriotyczne polskie pieśni.

Pod odnowionym pomnikiem Żelaznej Brygady odśpiewany został Hymn Polski, Rota, a także "My, Pierwsza Brygada". Przedstawiciele władz, organizacji i szkół złożyli zaś pod mogiłą wiązanki oraz kwiaty. Wszyscy uczestnicy uroczystości zapalili znicze, upamiętniając w ten sposób bohaterskich Legionistów.

W niedzielę odbyła się msza święta, podczas której modlono się za ojczyznę oraz bohaterskich Legionistów. Później uczniowie i wolontariusze spotkali się z rodakami. Została ich wprawdzie garstka, jednak myślami są cały czas z Polską. Serdecznie dziękowali, że ojczyzna nie zapomina o nich.

(aby powiększyć - kliknij w zdjęcie)


Koncert "Dla Niepodległej" - dnia 5 listopada 2017 r. w Miejskim Oœrodku Kultury w Nowej Rudzie spotkali się przyjaciele Kresów Wschodnich, aby wesprzeć akcję renowacji Pomnika Karpackiej Żelaznej II Brygady Legionów Polskich w Pasiecznej na Ukrainie - więcej >>

sep

Wolontariusze akcji
"Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia" w MSZ

We wtorek 19 września wolontariusze akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia" gościli w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Delegacji zaproszonej do Warszawy przez wiceministra Jana Dziedziczaka przewodziła Grażyna Orłowska-Sondej, prezes Fundacji Studio Wschód i inicjatorka akcji zwanej pospolitym kresowym ruszeniem.

Podczas spotkania podsumowana została lipcowa akcja, w ramach której uporządkowano ponad 130 polskich cmentarzy na Ukrainie. Dzieła tego dokonało blisko 1200 wolontariuszy. Ich przedstawiciele opowiadali w MSZ o przebiegu prac, spotkaniach z Rodakami, swojej miłości do Kresów i potrzebie dalszego wsparcia. Porządkować mogiły pradziadów chciało kilkaset osób więcej, ale do ich wysłania "w bój" zabrakło odpowiednich nakładów finansowych. Przedstawicielom ministerstwa pokazany został również film obrazujący ogrom prac wykonanych podczas lipcowej akcji oraz wdzięczność Rodaków z Kresów.

W tym roku inicjatywa ratowania cmentarzy objęła również oddaloną od Polski o ponad 7 tys. kilometrów Wierszynę. Na dalekiej Syberii pracowała grupa młodzieży wraz z opiekunami. Oprócz porządkowania mogił, wolontariusze spotkali się również z Rodakami.

Wiceminister J. Dziedziczak podziękował uczestnikom za działalność i zaangażowanie, które jest znakomitym przykładem patriotyzmu XXI wieku. Młodzi ludzie pod opieką nauczycieli poświęcają wolny czas w imię sprawy wyższej, porządkując i ratując od zapomnienia polskie nekropolie na Wschodzie. Wolontariat dzieci i młodzieży z Dolnego Śląska ma także wymiar współczesny, pozwala bowiem akcentować i umacniać polskie ślady na Wschodzie. Akcja "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia" buduje także mosty współpracy i porozumienia pomiędzy narodami - napisano na stronie msz.gov.pl.

Delegacja z Dolnego Śląska oraz wiceminister Dziedziczak potwierdzili chęć współpracy w kolejnych latach. W spotkaniu uczestniczył również Mateusz Stąsiek, dyrektor Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą oraz Iwona Kozłowska, Naczelnik Wydziału Spraw Programowych w tym departamencie. Wszyscy oni otrzymali upominki przygotowane przez wolontariuszy.
O szczegółach przeczytasz w relacji grupy z Jugowa.
Łukasz Wolski

Spotkanie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych

Dnia 19 września 2017 r. grupa wolontariuszy z Dolnego Śląska, w tym siedmioosobowa delegacja z Jugowa i Nowej Rudy, wyruszyła do Warszawy na spotkanie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Na zaproszenie pana Jana Dziedziczaka Sekretarza Stanu w MSZ stawili się wolontariusze Akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia" na czele z panią Grażyną Orłowską-Sondej. Wolontariusze zdali raport wiceministrowi spraw zagranicznych z wykonanych prac porządkowych na polskich nekropoliach na Kresach Wschodnich oraz na Syberii. Ekipa TVP Polonia zaprezentowała odcinek Studia Wschód z tegorocznej Akcji. Młodzież i opiekunowie zostali przyjęci w najbardziej reprezentacyjnej sali w MSZ im. Jerzego Giedroycia.

W podziękowaniu za wsparcie jakiego wolontariuszom oraz Fundacji Studio Wschód udziela polska dyplomacja, na ręce pana Jana Dziedziczaka Sekretarza Stanu w MSZ, delegacja z Jugowa przekazała obraz Jezusa Chrystusa, autorstwa pani Sandry Figurskiej oraz tablo ze zdjęciami z tegorocznych prac renowacyjno-porządkowych wykonanych na polskich nekropoliach na Kresach Wschodnich oraz na Syberii. Delegacja z Nowej Rudy na ręce pana Mateusza Stąsieka Dyrektora Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą przekazała album przedstawiający zdjęcia najpiękniejszych zakątków ziemi noworudzko-kłodzkiej. W podziękowaniu za wsparcie udzielane wolontariuszom, delegacja z Pieszyc na ręce pani Iwony Kozłowskiej Naczelnika Wydziału Spraw Programowych Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą MSZ przekazała kosz słodkości.

Na zakończenie spotkania wolontariusze zagwarantowali i zapewnili przedstawicieli polskiej dyplomacji, o swojej gotowości do wykonywania prac na rzecz Polaków z Kresów Wschodnich i Syberii. Młodzi ludzie prosili o dalsze wsparcie działań podejmowanych przez Fundację Studio Wschód, z którymi utożsamiają się w pełni.

Bożena Sołek-Muzyka

(aby powiększyć - kliknij w zdjęcie)


sep

Ku chwale Legionistów Polskich
Zbiórka na odbudowę Pomnika Żelaznej Brygady w Pasiecznej

Odzyskanie przez Polskę upragnionej niepodległości było czynem wymagającym wielu poświęceń, trudów i męstwa. Wolną Ojczyznę w 1918 roku zawdzięczamy w dużej mierze Legionom Polskim, które wydarły Rzeczpospolitą z uścisków nieprzyjaciela. Podwaliny pod niepodległość dali żołnierze Żelaznej Brygady, a ich bohaterstwo nie miało granic. Podążając legionowym szlakiem, chcąc oddać należytą cześć i chwałę poległym za Polskę, apelujemy o wsparcie odbudowy Pomnika Legionistów w Pasiecznej. Czy miejsce spoczynku tak wspaniałych synów Rzeczpospolitej może dłużej popadać w ruinę? Poniżej znajdą Państwo numery kont, na które będzie można wpłacać datki na ratowanie Pomnika Żelaznej Brygady.

II Brygada Legionów, zwana również "Żelazną" lub "Karpacką" budziła podziw nie tylko wśród Rodaków, ale również i innych narodów. "Dzięki Wam nasze ogniska domowe nie rozpadły się w gruzy. Piersi Wasze powstrzymały najeźdźcę, a wroga siła rozbiła się o Wasze prawice" - tak o polskich bohaterach pisała młodzież akademicka z Marmaros-Siget na Węgrzech.

Boje przeciwko Rosjanom Żelazna Brygada prowadziła już od końca 1914 roku. Na karpackim froncie czyhał na nich nie tylko wróg, ale i nieokiełznana przyroda. W październiku legioniści rozpoczęli budowę słynnej "Drogi Polskiej" w Karpatach. Dzięki niebywałemu trudowi w ciągu 50 godzin udało się stworzyć 7 kilometrów drogi z okrąglaków z 28 mostami. To pozwoliło zaskoczyć rosyjskiego nieprzyjaciela. Na granicy z Węgrami postawiono 7-metrowy krzyż, na którym rzeźnik z Krakowa, Adam Szania, wyżłobił bagnetem napis: Młodzieży Polska - patrz na ten krzyż. Legiony Polskie dźwignęły go wzwyż, przechodząc góry, lasy i wały - dla Ciebie Polsko i dla Twojej chwały.

Kilka dni później Żelazna Brygada odniosła zwycięstwa pod Rafajłową (gdzie w późniejszym czasie powstała słynna Hallerówka, miejsce z którego przyszły generał Józef Haller dowodził swoimi żołnierzami) i właśnie Pasieczną. W tej niewielkiej wsi, leżącej na szlaku legionistów, znajduje się pomnik upamiętniający bohaterów Rzeczpospolitej. Od dwóch lat opiekują się nim uczniowie z Zespołu Szkół im. ks. Jana Dzierżonia w Pieszycach wraz z nauczycielką Bernadettą Szczypką.

Dzięki pracy wolontariuszy, w ramach Akcji MOGIŁĘ PRADZIADA OCAL OD ZAPOMNIENIA, żołnierska mogiła jest uporządkowana, przepasana biało-czerwoną wstęgą, a ku pamięci legionistów palą się znicze, których przez wiele lat tak bardzo brakowało w tym miejscu. Niestety, nadgryziona przez ząb czasu konstrukcja pomnika grozi zawaleniem.

- Pomnik trzeba będzie przebudować w całości. Kamienie na których stoi mogą się niebawem osunąć i dojdzie do nieszczęścia. Należy przygotować projekt przebudowy i wtedy będziemy mieli gwarancję, że pomnik przetrwa jeszcze wiele lat - mówił dla Studia Wschód Wasyl Michajluk, sołtys Pasiecznej i dodał - To bardzo dobrze, że polska wspólnota opiekuje się swoimi zmarłymi i poszukuje śladów ich bohaterstwa. Jeżeli chodzi o ten pomnik to cieszymy się, że ta mogiła znajduje się w naszej wsi.

Powstała już koncepcja przebudowy miejsca upamiętniającego bohaterów walk o niepodległość Polski. Będzie ona wymagała wiele pracy, jednak oddanie należytej czci Żelaznej Brygadzie to obowiązek, jaki przy Państwa udziale chcemy zrealizować.

- Trzeba go oczyścić i przełożyć kamienie na wyrównany fundament. On również popada w ruinę, ponieważ usadowiony jest na pochyłej podstawie. To powoduje przemieszczanie się kamienia na uszkodzonej wyprawie. Trzeba tutaj zbudować takie specjalne tarasy z płyt, na których staną znicze. Dobrze byłoby umieścić jeszcze jedną tablicę informacyjną o tym historycznym wydarzeniu - przyznaje Taras Uhryniuk, główny architekt powiatu nadwórniańskiego.

Obecni mieszkańcy Pasiecznej są przychylnie nastawieni do idei odbudowy pomnika. Uczniowie z tutejszej szkoły, każdego roku w dzień 11 Listopada, przychodzą pod mogiłę zapalić znicze i pomodlić się za poległych podczas I wojny światowej. Z uznaniem o naszych działaniach wypowiadają się również przedstawiciele władzy.

- Tak się złożyło, że łączy nas wspólna historia i zobowiązani jesteśmy do pielęgnowania tej pamięci, przekazywania jej z pokolenia na pokolenie. To dobrze, że Polska młodzież szanuje tę przeszłość. Chcę Wam podziękować i zapewnić, że działania strony polskiej będziemy wspierać. Zobowiązujemy się do zapewnienia dzieciom dobrych warunków pracy i wypoczynku - mówi nam Aleksander Keniz, starosta rejonu nadwórniańskiego.

Pamięć legionistów chcemy uczcić 11 Listopada, w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Wkład żołnierzy Żelaznej Brygady w uczynienie Ojczyzny wolnej jest nieoceniony. Wielu z nich poległo na polu chwały. Odbudowanie pomnika ich pamięci będzie wyrazem podziękowania od wdzięcznego Narodu. Bo o takim męstwie i odwadze nie można zapominać nawet po latach.

Organizatorem zbiórki na odbudowę pomnika Żelaznej Brygady w Pasiecznej jest Fundacja Studio Wschód oraz TVP Polonia. Wszelkie wpłaty na ten cel można dokonywać na specjalne subkonta:

- w PLN: 40 1540 1030 2103 7457 2565 0001
- w EURO: 83 1540 1030 2103 7457 2565 0003
- w USD: 56 1540 1030 2103 7457 2565 0004


W przypadku wpłat spoza Rzeczpospolitej Polski należy przed numerem konta wpisać: PL
Podajemy również kod swift dla Banku Ochrony Środowiska: EBOSPLPW

sep

Kalendarium - II Brygada Legionów w latach 1914-1915

Rok 1914
4 września - złożenie przysięgi przez legionistów na krakowskich Błoniach
1 października - wyjazd II Brygady na front karpacki i pogranicze węgierskie
5 października - pierwsze walki II Brygady, starcia z kozakami kubańskimi pod Marmaros-Siget
12 października - II Brygada zajmuje pozycję pod Rafajłową i Nadwórną, przechodząc do działań w kierunku Stanisławowa
16 października - początek budowy słynnej "Drogi Polskiej" w Karpatach
24 października - zwycięstwa pod Rafajłową, Pasieczną i Nadwórną
26 października - zwycięski bój pod Cucyłowem
29 października - Polacy zmuszeni do odwrotu w bitwie pod Mołotkowem
26 listopada - II Brygada zostaje podzielona na dwie grupy. Pierwsza broni tak zwanej "Rzeczpospolitej Rafajłowskiej", druga udaje się na Huculszczyznę (m. in. bitwa pod Żabim)

Rok 1915
18 stycznia - zwycięstwo w bitwie pod Kirlibabą
23 stycznia - odparcie rosyjskich ataków pod Rafajłową i Bretianką
26 lutego - walki pod Jezupolem, Niżniowem i Tłumaczem. Rosjanie zostają wyparci za Zbrucz
13 czerwca - szarża ułanów II Brygady pod Rarańczą (porównywana do Samosierry)
18 października - przeniesienie II Brygady na front wołyński

sep

Pomnik Żelaznej Brygady w Pasiecznej

W 2015 r. po raz pierwszy wraz z moimi uczniami z Zespołu Szkół im. ks. J. Dzierżonia w Pieszycach, porządkowałam mogiły naszych przodków na Ukrainie w mieście Nadwórna. Tam pomiędzy wieloma grobami stoi na wzgórzu pomnik Żelaznej Brygady, który zainspirował naszą grupę do poznania historii tej formacji wojskowej. Mieszkańcy Nadwórnej poinformowali nas, że takich pomników jest więcej i znajdują się w Mołotkowie, Pasiecznej, Rafajłowej, Zielonej i na Przełęczy Legionów w Gorganach. W trakcie pobytu udało nam się pojechać do Mołotkowa i uporządkować znajdujący się tam pomnik. O Żelaznej Brygadzie szukaliśmy informacji w internecie i wśród miejscowych, ale najlepszym wówczas źródłem informacji okazał się poznany przez nas w Nadwórnej mieszkaniec sąsiedniego Pieszycom miasta Dzierżoniowa, pan Adam Gajewski.

W trakcie kolejnej akcji porządkowania grobów w 2016 r. nasza grupa wolontariuszy postanowiła uporządkować kolejny pomnik Żelaznej Brygady. Uczniowie wybrali pomnik w Pasiecznej, gdyż z posiadanych informacji miał być najbardziej zaniedbanym pomnikiem Polskich Legionistów, co okazało się być prawdą. Tak więc wiele pracy kosztowało nas uporządkowanie pomnika i terenu wokół niego. Pomnik już wtedy nie był w dobrym stanie. Jego podstawa się kruszy, a niektóre elementy są ruchome. Niestety, zabrakło nam czasu na uporządkowanie mogił wokół pomnika, postanowiliśmy więc w kolejnym roku wykonać to zadanie.

Zanim pojechałam wraz z uczniami na kolejną akcję zostałam zaproszona wraz z moją córką, również wolontariuszką akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia", do wzięcia w udziału w nagraniu reportażu o Żelaznej Brygadzie przez panią redaktor Grażynę Orłowską-Sondej. Odwiedziliśmy wspólnie mogiły Polskich Legionistów w Pasiecznej, Zielonej i Rafajłowej. W trakcie pobytu w Nadwórnej w czerwcu 2017 r. z Telewizją Wrocław odbyło się spotkanie w Starostwie Powiatowym Nadwórna, w którym uczestniczyli przedstawiciele władz powiatowych jak i miejskich. Wszyscy wyrazili chęć pomocy i współpracy w naszych działaniach w ramach porządkowania cmentarzy oraz odnawiania nagrobków i pomników w Nadwórnej i Pasiecznej. Dzięki temu spotkaniu udało się zaangażować w tegoroczną akcję młodzież z Pasiecznej, która razem z nami porządkowała teren wokół pomnika i mogiły w Pasiecznej, a następnie w Nadwórnej. Podczas prac na cmentarzu młodzież polsko-ukraińska dzieliła się wiedzą na temat Żelaznej Brygady oraz działań wojennych w trakcie I wojny światowej. Aby pogłębić wiedzę, udaliśmy się w dzień wolny na Przełęcz Legionów. To było niesamowite przeżycie wędrować drogą zbudowaną w górach przez legionistów w kilkadziesiąt godzin. Po dotarciu na przełęcz uporządkowaliśmy pomnik, złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze w barwach narodowych oraz oddaliśmy cześć tam poległym, śpiewając pieśni patriotyczne. Nie można nie wspomnieć o okopach zbudowanych przez naszych żołnierzy, które są znakiem ówczesnych działań wojennych. Wracając do Nadwórnej, zatrzymaliśmy się w Rafajłowej i Zielonej przy kolejnych pomnikach Żelaznej Brygady i, podobnie jak w innych miejscach pamięci odwiedzanych przez nas, złożyliśmy kwiaty i znicze.

Nasza grupa odwiedziła już wszystkie znane nam mogiły Żelaznej Brygady. Każda z nich jest wyjątkowa i skłania do refleksji i zadumy, ale ta w Pasiecznej jest najbardziej zapomniana i wymaga pracy. Nasza grupa z pewnością w przyszłym roku po raz kolejny będzie porządkować cmentarz w Pasiecznej z polskimi mogiłami i nie zapomnimy o pomnikach polskich legionistów.

Bernadetta Szczypka

(aby powiększyć - kliknij w zdjęcie)



sep

Kresowy Piknik Patriotyczny w Krzyżowej

W dniach 25-26 czerwca 2017 r. w Międzynarodowym Centrum Konferencyjnym w Krzyżowej k. Świdnicy już po raz drugi odbył się Patriotyczny Piknik, podczas którego wolontariusze Akcji MOGIŁĘ PRADZIADA OCAL OD ZAPOMNIENIA zameldowali gotowość do kolejnego wyjazdu na Kresy. W lipcu ponad 1200 osób porządkować będzie 127 polskich cmentarzy na Ukrainie.

Gośćmi specjalnymi Pikniku byli samorządowcy, naczelnik Iwona Kozłowska z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, płk Mieczysław Struś z Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego.
Wolontariusze wysłuchali pasjonującego wykładu o Kresach, który wygłosił Tomasz Kuba Kozłowski, z Domu Spotkań z Historią. Autor książki "Świat Kresów" pokazał młodzieży dawne polskie ziemie z nieco innej perspektywy i zwrócił uwagę na wiele istotnych kwestii, które mają znaczenie do dzisiaj. Do Krzyżowej przyjechał zespół "Lilia" z Sądowej Wiszni, gdzie wolontariusze porządkują polski cmentarz. Dzieci z tego miasta, kultywując narodową kulturą, podziękowały za pomoc i zaprezentowały patriotyczne pieśni. Wolontariusze wysłuchali również praktycznych rad dotyczących pracy na nekropoliach, a także otrzymali wskazówki dotyczące organizacyjnej strony takiego wyjazdu. Wieczorem miejsce miało ognisko integracyjne. Przy akompaniamencie gitar wolontariusze śpiewali patriotyczne piosenki, które z pewnością będą rozbrzmiewać również na Kresach.

(aby powiększyć - kliknij w zdjęcie)