Relacje uczestników Akcja 2012

Dzierżoniów i Podhajce - miasta połączone przeznaczeniem

- W Podhajcach jesteście potrzebni, do zobaczenia za rok - tak brzmiały ostatnie słowa Tanii i Romana Kucybałów.
- Będziemy na was czekać, przyjeżdżajcie - powtarzała Natalia Lypka ocierając ukradkiem łzy wzruszenia. Obie rodziny od 8 do 18 lipca 2012 roku gościły grupę wolontariuszy z Dzierżoniowa oraz Wrocławia. Jeszcze tylko wspólna fotografia przed liliowym domkiem oznaczonym numerem 31, gdzie mieszkały gimnazjalistki wraz z opiekunkami. Przesympatyczna i stale uśmiechnięta pani Lypka mieszkająca po przeciwnej stronie ulicy gościła młodych wolontariuszy. Wymieniono ostatnie uściski dłoni, pocałunki, okrzyki, przyrzeczenia.

Podhajce - miasteczko na Ukrainie liczące około 3200 mieszkańców - było w tym roku miejscem, gdzie czworo uczniów dzierżoniowskich szkół wraz z nauczycielką realizowało dolnośląski projekt "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia". Społecznej akcji od kilku lat patronują Dolnośląskie Kuratorium Oświaty i Telewizja Wrocław wraz z pomysłodawczynią - panią Grażyną Orłowską-Sondej. Dolnośląskie władze samorządowe coraz częściej wspierają akcję poprzez czynny w niej udział, bądź przyznając wsparcie finansowe. Parafie, Stowarzyszenia Kresowian oraz liczni sympatycy wspomagają rzeczowo wolontariuszy, a mieszkańcy Dolnego Śląska z zapartym tchem oglądają kolejny odcinek programu Studia Wschód.

Wakacyjny wyjazd był ukoronowaniem działań prowadzonych w dzierżoniowskich szkołach. W ciągu roku szkolnego 2011/2012 dzieci, młodzież oraz pracownicy szkół przygotowywali świąteczne paczki, zbierali znicze oraz symboliczną złotówkę na remont polskich nekropolii na Wschodzie, uczestniczyli w Dolnośląskiej Paradzie Pocztów Sztandarowych i Wielkim Koncercie Kresowym we Wrocławiu. W Gimnazjum nr 1 w Dzierżoniowie m.in. przeprowadzono lekcje wychowawcze dotyczące historii Kresów II Rzeczpospolitej, współpracowano z miejscowym Stowarzyszeniem Kresowian, zorganizowano dyskotekę szkolną oraz zaproszono uczniów dzierżoniowskich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych do wakacyjnego wyjazdu.

Na podstawie pisemnych zgłoszeń oraz po rozmowach z rodzicami grupę wolontariuszy z dzierżoniowskich szkół stanowili: Klaudia Nowopolska - uczennica Gimnazjum nr 1, Robert Kuzicz - uczeń Zespołu Szkół nr 2 oraz Kacper Antoszczak i Paweł Sokalski - uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego.
- Wszyscy ochotnicy pragnęli po prostu zrobić coś dobrego i pożytecznego. Chcieli też odszukać rodowe korzenie oraz poznać historię swoich przodków. Ponad pół wieku temu ich najbliżsi musieli opuścić swoje domy, ojcowiznę i... cmentarze. Osiedlili się na Dolnym Śląsku i tu ułożyli sobie życie, ale zawsze wspominają przeszłość pozostawioną za wschodnią granicą. Jeden z chłopców osiągnął cel w stu procentach i wrócił bogatszy o nową, ale tak naprawdę bardzo bliską - tylko nieznaną - rodzinę. Ale to już całkiem inna opowieść! Podsumowując - ci młodzi ludzie wykonali mnóstwo dobrej roboty, nie tylko fizycznej i jestem z nich dumna - podsumowała wyjazd opiekunka wolontariuszy pani Izabela Mizera.

Głównym celem wyjazdu wolontariuszy na Ukrainę było uporządkowanie cmentarza oraz zachowanie pomników kultury polskiej dla przyszłych pokoleń. Po przyjeździe do Podhajec (miastem docelowym miał być Rohatyn, jednak w przeddzień wyjazdu nastąpiła nagła zmiana planu) i po chwili odpoczynku wyruszono zapoznać się z miejscem pracy. Szliśmy alejami, które wyglądały na dosyć zadbane. Jednak po zboczeniu z głównych alejek przedzieraliśmy się wśród chaszczy i krzaków gdzie napisy na nagrobkach były trudne do odczytania.

Po rozpoznaniu sytuacji ustalono plan działania i przydział prac. Głównym zadaniem było wykarczowanie młodych drzewek, które wyrządziły wiele szkód wśród pomników. Następnie należało wyciąć rosnące obok polskich mogił - i jak się później okazało - nie tylko polskich, krzaki i chwasty. Potem ścięte zielsko, drzewa i śmieci trzeba było zgromadzić przy głównej alei i załadować na podstawiony samochód. Na zakończenie pracy można było oczyścić płyty i napisy oraz pokryć je złotą farbą.

Tak łatwo jest napisać te zdania! A wyciąć lub wyrąbać młode, zdrowe, żywe drzewa lub krzaki było bardzo trudno. To była praca przede wszystkim dla chłopców, choć i Klaudia starała się dotrzymać im kroku. Toporek, siekiera, maczeta, sekator - to były podstawowe narzędzia pracy, którymi posługiwali się Kacper, Paweł i Robert. Motyczka, grabie, szpadel i sierp przypadły w udziale Klaudii i opiekunce grupy.

Dopiero gdy wszystko co zaplanowano było już zrąbane, ścięte, spalone, zagrabione, wyniesione i załadowane na samochód, przystąpiono do czyszczenia, odkrywania i malowania napisów na nagrobkach. Tu niezbędne były miękkie lub druciane szczotki, szpachelki, szmatki, pędzle i farba. Wielką satysfakcję sprawiało wszystkim mozolne, graniczące z cudem, odszyfrowywanie niemal nieczytelnych epitafiów nagrobkowych. Czasami pracując nad zarośniętą i zaniedbaną kwaterą nie wiedziano kto jest w niej pochowany. Po wielu godzinach wysiłku okazywało się, że odsłoniono płytę nagrobkową Ukraińca, Rosjanina, Łemka, czasami Niemca. Jednakże takie było hasło dolnośląskiej akcji! Ocalić od zapomnienia!

Wszystkich raz za razem nawiedzały dręczące myśli oraz niepokój w sercu: "Czy zdążymy? Ile jesteśmy w stanie oczyścić nagrobków? Musimy się spieszyć! Za rok może być za późno!". Każdy z pracujących był świadomy powagi sytuacji. Nikt nie marnotrawił czasu. Pracowano osiem godzin dziennie. Dużo? Długo? A jednak zabrakło czasu! Mimo wysiłku i starań nie wszystko udało się uporządkować!

Dwa świąteczne dni oraz wolne popołudnia przeznaczono na wypoczynek oraz zwiedzanie okolicy. Lwów, Kamieniec Podolski, Chocim - te przepiękne i związane z historią Polski miejsca wywarły wielkie wrażenie na młodych Polakach. Lekcje patriotyzmu i zadumy przeplatały się z płynącą błyskawicznie rzeczywistością.

W Urzędzie Miasta wolontariusze zostali serdecznie przyjęci przez Mer Miasta Podhajec panią Tatianę Lewkowycz. Podczas pracy pojawił się z niespodziewaną wizytą, dobrym słowem i bożym błogosławieństwem metropolita lwowski arcybiskup Mieczysław Mokrzycki.

Mieszkańcy miasteczka przychodzili na cmentarz gdzie wspomnieniami i przyśpiewkami urozmaicali monotonię pracy. Dolnośląski Kurator Oświaty pani Beata Pawłowicz oraz pani redaktor Grażyna Orłowska-Sondej przyjechały dodać otuchy uczniom i ich opiekunom, a przy okazji ekipa Telewizji Wrocław nagrała materiał do nowego odcinka programu "Studio Wschód". Panowie Roman Kucybała i Stefan Kołodnicki zorganizowali dwie wycieczki po Podhajcach. Dzięki uprzejmości Pani Mer zorganizowano dla mieszkańców i wolontariuszy dyskoteki w Podhajeckim Domu Kultury. Uczniowie z Dzierżoniowa wraz z opiekunką mieli możliwość gościć jeszcze w Brzeżanach i Tołstobabach. A to nie były wszystkie pozytywy pobytu na Ukrainie! Przede wszystkim należy podkreślić wszechobecną gościnność, życzliwość i ciepło okazywane przez mieszkańców Podhajec.

W takiej atmosferze dziesięć dni upłynęło niepostrzeżenie. Kiedy nadszedł czas pożegnania z gospodarzami grupa wolontariuszy z Dzierżoniowa powtarzała z mocą i wiarą w głosie:
- Mamy tu jeszcze wiele do zrobienia! Wrócimy! Wrócimy na pewno!

Izabela Mizera
Gimnazjum nr 1 w Dzierżoniowie
Zobacz też: