Relacje uczestników Akcja 2013

Dawidkowce bliskie sercu

Dawidkowce, malownicza podolska wieś położona nad potokiem Niczława (dopływ Dniestru), na południowo-wschodnim skraju powiatu czortowskiego. Przed II wojną światową mieszkała tu spora grupa Polaków. W lutym 1940 roku część z nich została wywieziona na Syberię, inni po 1945 roku na zawsze opuścili swoje rodzinne strony i osiedlili się głównie na Dolnym Śląsku (m. in. w Piławie Górnej i Miłkowie). Obecnie we wsi nie ma zadeklarowanej Polonii, żyją natomiast osoby, które noszą nazwiska polsko brzmiące lub przyznające się do polskich korzeni.

Cmentarz w Dawidkowcach (miejscowi mówią o nim "stary polski cmentarz"), założony najprawdopodobniej na początku XIX wieku, znajduje się blisko wsi, zajmuje powierzchnię ok. 25 arów. Po II wojnie światowej został mocno zdewastowany. Obecnie nieczynny i gęsto zarośnięty krzewami zasłaniającymi groby.

Taki obraz ujrzała grupa młodzieży z wrocławskiego Gimnazjum nr 14 im. Hugona Kołłątaja, która wraz z nauczycielkami przybyła do Dawidkowic w ramach akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia". Porządkowanie należało więc zacząć od wycinania krzewów i młodych drzew oraz wyrywania bujnej dzikiej roślinności. Powoli odsłaniały się mogiły. Z dnia na dzień cmentarz odzyskiwał wygląd godny tej nazwy. Część nagrobków, będących w dobrym stanie, oczyszczonych zostało z chwastów, inne - pokruszone przez czas i warunki atmosferyczne - zostały poskładane prowizorycznie w całość, jeszcze inne - wydobyte z ziemi i oczyszczone. To one najlepiej zachowały kształt i napisy. Natrafić można było na duże drewniane krzyże nagrobne, niektóre już mocno zbutwiałe. Na kamiennych i betonowych krzyżach zdobionych płaskorzeźbami Chrystusa, rzadziej Matki Boskiej, widnieją najczęściej inskrypcje ryte zarówno w języku polskim, jak i ukraińskim. W trakcie prac odnaleziono kilka przewróconych dużych rzeźb z piaskowca. Jedną z nich udało się postawić na zniszczonym grobowcu należącym najprawdopodobniej do rodziny Siemaszków. Wzruszenie wywołał moment umieszczenia na jednym z grobów tabliczek upamiętniających spoczywającą we wspólnym grobie śp. Helenę Lechman (zmarłą w 1945 roku), o co prosiła wnuczka mieszkająca w Zielonej Górze.

Praca młodzieży polskiej na cmentarzu wzbudziła duże zainteresowanie i podziw wśród mieszkańców wsi. Młodzież z Dawidkowic przychodziła, by pomagać zwłaszcza w wycinaniu krzewów. Dorośli chętnie pożyczali narzędzia i zapraszali do swoich domów na drugie śniadania, wzruszając swoją szczerą gościnnością. Na koniec odbyła się mała uroczystość. Mieszkanki Dawidkowic i porządkujące stary polski cmentarz dziewczęta z Wrocławia oraz ich opiekunki odmówiły modlitwy w intencji zmarłych w języku ukraińskim i polskim. W wolnym od pracy czasie uczestniczki akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia" zwiedziły małą miejscowość Touste, skąd pochodzi rodzina jednej z dziewcząt, a także Kamieniec Podolski.

Dawidkowce - mała wioska na Podolu na zawsze kojarzyć się będzie z niezwykłą gościnnością, szczerością i szacunkiem dla Polaków oraz znakomitą ukraińską kuchnią.

Jadwiga Horanin

(aby powiększyć - kliknij w zdjęcie)
Zobacz też: