Relacje uczestników Akcja 2013

Z Jordanowa do Sąsiadowic po raz drugi

Sprawozdanie z pobytu grupy wolontariuszy z Publicznego Gimnazjum w Jordanowie Śląskim w Sąsiadowicach, Ukraina.

W akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia" 2013 uczestniczyło 7 osób: 3 nauczycieli (2 z Jordanowa Śląskiego: Waldemar Szczęśniak, Lilla Górnik i jeden z Jaszkowej Dolnej: Lidia Dawiec) oraz 4 absolwentów jordanowskiego gimnazjum: (Artur Bielecki, Marcin Rozmus, Kamil Styrczula i Wojciech Szczęśniak).

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami wolontariusze podzielili się na dwa zespoły robocze: absolwenci i pan W. Szczęśniak pracowali przy porządkowaniu cmentarza a obie panie nauczycielki koncentrowały się na prowadzeniu zajęć z wiedzy o Polsce i naszym języku z miejscowymi dziećmi i młodzieżą. Nie przeszkadzało to jednak w popołudniowej pracy na cmentarzu, głównie przy pieleniu grobów.

Zgodnie z założeniami męska część grupy od rana do wieczora pracowała na cmentarzu: kosili jego teren, poprawiali i ustawiali zaniedbane nagrobki, czyścili i malowali skorodowane krzyże. W trakcie prac ustawili pięć cementowych nagrobków, w jednym przypadku wyprostowali kolejny chylący się nagrobny krzyż cementowy, oczyścili i pomalowali siedem krzyży metalowych. Ponadto aktywnie uczestniczyli, łącznie z nauczycielkami, w pieleniu grobów, skosili i wywieźli trawę. Wzięli także udział w ścince drzewa niszczącego pomniki Duninów, dawnych właścicieli Sąsiadowic i okolicznych miejscowości.

Bardzo ciekawym wydarzeniem była wizyta potomka Państwa Duninów, która zbiegła się w czasie z bytnością w Sąsiadowicach jordanowskich wolontariuszy. Przybyły na groby przodków Pan (obecnie w służbie dyplomatycznej UE i jej reprezentant we Lwowie) dziękował naszym wolontariuszom za ich ubiegłoroczną pracę. Jak się okazało, poszukiwał on grobu przodków bezskutecznie od kilku lat i dopiero nasi absolwenci w ubiegłym roku odkopali poszukiwane mogiły i ustawili je w pierwotnym miejscu. Przyczynili się znacząco nie tylko do upiększenia porządkowanego cmentarza i podniesienia jego rangi, ale do spełnienia marzeń przybyłego gościa. To za jego staraniem otrzymano zgodę władz Sąsiadowic na wycięcie topoli niszczącej nagrobki i uprzątnięcie drewna z cmentarza z przeznaczeniem na rzecz Klasztoru Karmelitanów. Jako podziękowanie za tegoroczną gościnę nasi absolwenci we współpracy z miejscową młodzieżą wykonali z owego drewna letnie stoliki i siedziska przy klasztorze, który słynie w okolicy z gościnności.

W tym samym czasie były systematycznie prowadzone zajęcia z języka polskiego i wiedzy o Polsce. Odbywały się one w dwóch grupach wiekowych, ale głównym kryterium przydziału do danej grupy była wykazana w trakcie pierwszych zajęć umiejętność posługiwania się językiem ojczystym: czytanie, pisanie, słownik czynny i bierny. W młodszej grupie uwidoczniły się duże trudności w czytaniu w języku polskim. Spowodowane jest to głownie brakiem systematycznej nauki języka: nie funkcjonuje tu od dwóch lat polska szkoła a istniejący Dom Polaka nie spełnia obecnie swojej funkcji (takie informacje zostały przekazane przez mieszkających tu Polaków). Z podobnych powodów znaczne trudności mają także starsi uczniowie, którzy nie mogą obecnie korzystać z literatury polskiej, a marzą o studiach w Polsce. Dość sprawnie czytają i piszą, jednak ich słownik czynny wymaga intensywnej pracy. W wypowiedziach często stosują zwroty z języka ukraińskiego lub ich dosłowne tłumaczenie; nierzadko także konsultują swoje wypowiedzi z innymi oczekując potwierdzenia użytych słów i ich znaczeń.

Nie można jednak powiedzieć, że nauka i pomoc były jednostronne. Wspólnie spędzany czas odpoczynku popołudniowego oraz wieczorne spotkania integracyjne spowodowały, że wolontariusze z Jordanowa śląskiego zostali zapoznani z historią Sąsiadowic oraz indywidualnymi losami poszczególnych osób, z tradycyjnymi lokalnymi pieśniami i potrawami. Część z nich - potraw - potrafimy obecnie wykonać. Dzięki uprzejmości naszych gospodarzy mieliśmy okazję zwiedzić cerkiew greko-katolicką i prawosławną, o której opowiadał sam miejscowy duchowny. Z pomocą miejscowego bajarza odwiedziliśmy miejscowy skansen oraz okolice pierwotnej lokalizacji Sąsiadowic. W piątek, 12 lipca, z powodu miejscowego święta Piotra i Pawła, zorganizowaliśmy wyjazd do Lwowa. Dzięki Panu Piotrowi Sawce, skoligaconemu z mieszkańcami Sąsiadowic, poznawaliśmy uroki tego fascynującego miasta i jego historię. Obraz naszej wizyty byłby niepełny, gdybyśmy nie dodali udziału w mszy prymicyjnej ojca Karola, który przyjechał z Polski w towarzystwie swojego Ojca, aby odprawić tu, na Ukrainie, w kościele pod wezwaniem Św. Anny Samotrzeciej tę podniosłą i wyjątkową mszę dla tych niesamowitych ludzi, których poznał w czasie odbywanej praktyki. Dodatkową atrakcją była także obecność młodzieżowej grupy pielgrzymkowej z Lipin: wspólnie z nimi i miejscową ludnością bardzo miło spędzaliśmy wieczory po całodziennym wysiłku.

Opuszczając Sąsiadowice już zaczęliśmy za nimi tęsknić i - jeżeli będzie to możliwe - chętnie odwiedzimy je znowu i podejmiemy się kontynuacji rozpoczętych zadań.

Lilla Górnik
Waldemar Szcześniak

(aby powiększyć - kliknij w zdjęcie)