Relacje uczestników Akcja 2016

Sprawozdanie z udziału w akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia"
(02-12 lipca 2016 r.)

Sieniawa i Jazłowiec

Dnia 02.07.2016 r. grupa wolontariuszy z bolesławieckich szkół wyruszyła w stronę Ukrainy. Po drodze zatrzymaliśmy się we Wrocławiu. Tego dnia pogoda nam nie dopisała, lecz nikt się tym nie przejmował. Na miejscu spotkaliśmy się z młodzieżą z całego Dolnego Śląska, która tak jak my zmierzała w stronę granicy. Zostaliśmy pożegnani przez panią Minister Edukacji Annę Zalewską, przez panią kurator Beatę Pawłowicz i wiele innych osobistości. O godzinie 20:00 wyruszyliśmy dalej.

Następnego dnia byliśmy już na terenie Ukrainy. Pojechaliśmy do Lwowa, tam zwiedziliśmy katedrę ormiańską i rzymsko-katolicką, kościół greko-katolicki, operę oraz rynek. W zwiedzaniu trochę przeszkadzał nam deszcz, ale nie poddaliśmy się i zmoknięci udaliśmy się na Cmentarz Łyczakowski i Cmentarz Orląt Lwowskich. Odwiedziliśmy groby wielu znanych nam sławnych Polaków, m.in. Marii Konopnickiej, Gabrieli Zapolskiej, Seweryna Goszczyńskiego, Artura Grottgera i innych. Zmęczeni, ale z uśmiechem na twarzach dotarliśmy do Zbaraża, do rodzin u których mieszkaliśmy. My miałyśmy tą przyjemność mieszkać u pani Marii i pana Michała Zamoroka. Chłopcy mieszkali u pani Haliny Drozdowskiej. Po przywitaniu się z tymczasową rodziną położyliśmy się spać, aby nabrać sił na następny dzień.

W poniedziałek po śniadaniu pojechaliśmy do Sieniawy - tam czekał na nas cmentarz. Zwarci i gotowi rozpoczęliśmy pracę. O godzinie 16:00 obiad w barze. Potem pojechaliśmy do Kołodna na mszę świętą z okazji rocznicy mordu w tej wiosce. Nasza koleżanka miała przyjemność zaśpiewać psalm.

We wtorek ranek wyglądał tak samo jak poprzedniego dnia. Nasze popołudnie wyglądało nieco inaczej. Zostaliśmy zaproszeni do mera Zbaraża. Przyjęto nas tam bardzo serdecznie. Po wyjściu od mera pojechaliśmy do pani Drozdowskiej, tam zjedliśmy wspólną kolację. Po posiłku przyszedł naszej gospodyni siostrzeniec z akordeonem. Wspólnie śpiewaliśmy piosenki polskie i ukraińskie, których wcześniej nas nauczył. Zrobiło się późno, spacerkiem wróciliśmy do domu z panią Basią, która po drodze opowiadała nam o mieście i różnych ciekawych rzeczach.

Następnego dnia skończyliśmy pracę na cmentarzu w Sieniawie. Wieczorem odbył się zaplanowany grill, na którym poznaliśmy grupę z Wrocławia, która sprzątała cmentarz w Zbarażu, również byli tam motocykliści ze stowarzyszenia "Międzynarodowy Rajd Katyński", z którymi poznaliśmy się w Kołodnie.

W czwartek po śniadaniu pojechaliśmy na cmentarz w Zbarażu oraz zwiedzaliśmy z przewodnikiem zamek. Gdy dowiedzieliśmy się, że przewodnik będzie mówił w języku ukraińskim, pomyśleliśmy, że będziemy potrzebowali tłumacza, ale wkrótce okazało się, że całkiem dobrze rozumiemy się. Po zwiedzaniu - w drogę, jedziemy do Jazłowca, do klasztoru Sióstr Niepokalanego Poczęcia N.M.P. Po drodze zwiedziliśmy sanktuarium maryjne kościoła grekokatolickiego w Zarwanicy. W Buczaczu byliśmy w kościele rzymskokatolickim wybudowanym przez Mikołaja Potockiego. Bardzo ciepło przyjął nas ksiądz, który opowiedział nam historię kościoła i odpowiadał na nasze pytania. Do klasztoru dotarliśmy późnym wieczorem.

W piątek porządkowaliśmy już cmentarz w Jazłowcu. Pracowaliśmy do godz. 16:00. Po obiedzie siostra Szymona oprowadziła nas po terenie klasztoru, zwiedziliśmy katakumby, muzeum założycielki bł. Marceliny Darowskiej oraz poznaliśmy historię klasztoru i Jazłowca.

W sobotę padał deszcz, dlatego na cmentarzu pracowaliśmy krótko. Wolny czas wykorzystaliśmy na zakupy a w przerwie między opadami deszczu zwiedziliśmy skalny monastyr w wiosce Rukomysz k/ Buczacza.

Niedzielę zaczęliśmy mszą świętą, a po śniadaniu zwiedzaliśmy Skałę Podolską, Kamieniec Podolski, Chocim i Okopy Świętej Trójcy. Po drodze spotkaliśmy dwie grupy uczestników akcji "Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia".

W poniedziałek ostatni dzień na cmentarzu w Jazłowcu. Postanowiliśmy, że wcześniej zjemy obiad i będziemy pracowali do wieczora. Przed obiadem niespodzianka - spotkaliśmy się w klasztorze z arcybiskupem metropolitą lwowskim Mieczysławem Mokrzyckim. Wspólne zdjęcie, obrazek i pożegnanie.

We wtorek rano ruszyliśmy w stronę Polski, ale długo nie mogliśmy rozstać się z siostrami. W klasztorze mieliśmy bardzo dobre warunki. Mieszkaliśmy w pokojach 2, 3 i 4-osobowych. Niektóre były z łazienkami. Siostry przygotowywały nam bardzo smaczne posiłki. Było nam tak dobrze, że niektórzy nie chcieli jechać do domu. Mimo, że dużo zrobiliśmy i mocno się napracowaliśmy, zmęczenie szybko mijało a pozostawała satysfakcja z tego co zrobiliśmy.

W skład bolesławieckiej grupy wchodzili uczniowie z czterech szkół, nauczyciele i członkowie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Oddział w Bolesławcu.

Sprawozdanie napisały uczennice Gimnazjum
Samorządowego nr 2 w Bolesławcu
Marcelina Augustyniak i Paulina Mikutel
Zobacz też: